Historia Toyoty to historia światowej motoryzacji. W ciągu blisko osiemdziesięciu lat działalności japońskiego koncernu, rynek samochodowy zmienił się nie do poznania. Dawne modele aut przeszły na zasłużoną emeryturę, ustępując miejsca nowym, uwspółcześnionym wersjom.
Ewolucja designu
Zmiany najłatwiej ocenić po tym, co widać na pierwszy rzut oka. Chodzi oczywiście o wygląd nadwozi pojazdów, które dziś kompletnie różnią się od tych, z jakimi mieli do czynienia nasi przodkowie.
Pierwsze samochody Toyoty – na czele z legendarnym modelem AA – to przykład klasyki, znanej z czarno-białych zdjęć i eksponatów muzealnych. Nieodzowny element dawnych automobili stanowiły charakterystyczne błotniki, ciągnące się przez całą długość pojazdów, oraz okrągłe reflektory przedniej maski. Projektanci dążyli do zerwania z topornymi konstrukcjami z pionowymi szybami i nadwoziem rysowanym ,,od linijki”. Poszukiwania eleganckiego stylu miały odzwierciedlać status auta, traktowanego jako produkt luksusowy.
Kolejną zmianę w trendach designerskich przyniósł przełom lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych. Mimo wykształcenia wielu wersji nadwoziowych (sedan, kombi, coupe, lift back, czy pick-up), na pierwszy plan wybijała się fascynacja samochodami sportowymi. Auta osobowe – teraz dostępne dla szerszego grona odbiorców – miały być szybkie i dynamiczne. Klasyczne sylwetki zostały wyparte przez modele o uproszczonych, aerodynamicznych formach. Do łask wróciły wyraźniej zdefiniowane, proste linie. Widać to już w modelu Crown z 1957 r. (pierwszy samochód Toyoty, który trafił na rynek amerykański), a w pełnej krasie w I generacji Toyoty Corolli (1966). Corolla szybko stała się czołowym reprezentantem aut segmentu B (dziś C), uzyskując status najchętniej kupowanego samochodu na świecie.
Z czasem auta przybierały na ,,krągłościach”. Moda na opływowość form zadomowiła się na dobre w latach dziewięćdziesiątych. Wówczas, szeroką popularność zyskały nadwozia typu hatchback – obecne np. w kompaktowej Toyocie Yaris (1999) – praktyczne i idealne do jazdy w zatłoczonych warunkach miejskich. Mniej więcej w tym samym czasie zainteresowano się obszernymi pojazdami sportowo-użytkowymi (SUV-ami), stojącymi w kontraście do ,,kompaktów”.
Współcześnie trudno mówić o jednym, zarysowanym trendzie. Najlepiej tłumaczy to wspomniany wyżej kontrast. Statystyczny kierowca ma do wyboru szeroką gamę pojazdów – od prostych, minimalistycznych form (np. Aygo, czy wymieniony wcześniej Yaris), po duże, wręcz monumentalne nadwozia (np. Toyota RAV4, Land Cruiser). Aby się o tym przekonać, wystarczy zapoznać się z opisami i zdjęciami poszczególnych modeli, prezentowanymi na stronach autoryzowanych dealerów Toyoty – np. na toyota.rybnik.pl.
Postęp ukryty pod maską
Współczesna Toyota to pionier technologii napędowych, służących ekologicznej eksploatacji pojazdów. Niegdysiejsi inżynierowie – ograniczeni możliwościami technologicznymi – nie byli jednak w stanie uzyskać silnika wydajnego, a zarazem przyjaznego środowisku.
Efektem dawnych kompromisów stało się wykształcenie kultowej linii silników serii R. Były to benzynowe jednostki wysokoprężne, przystosowane do montażu wzdłużnego. Wczesne silniki serii R z lat pięćdziesiątych, nie należały do zbyt udanych. Co prawda charakteryzowały się cichą pracą, ale nie nadawały się do osiągania wyższych prędkości obrotowych (napęd na tylną oś i moc maksymalna 60 KM stanowiły istotne ograniczenie).
Po porażce marketingowej Toyoty Crown (jeden z pierwszy modeli z silnikiem serii R), napędy postanowiono usprawnić. Decyzja ta okazała się strzałem w dziesiątkę. Późniejsze modyfikacje (stworzenie ekonomicznej wersji na gaz, opracowanie napędu na przednie koła, uzyskanie mocy powyżej 100 KM itd.) spowodowały, że seria R okazała się wyjątkowo długowieczna. W ciągu 42 lat (1953-1995) bytności na rynku, korzystały z niej m.in. takie modele, jak Cressida czy Hilux. Z ,,erką” pożegnano się ostatecznie za sprawą norm emisji spalin.
W momencie zakończenia produkcji serii R (oczywiście inne modele benzynowe wciąż były w sprzedaży, podobnie jak samochody z silnikiem diesla), Toyota miała w odwodzie całkiem nową propozycję. Było nią połączenie napędów spalinowego i elektrycznego. Tak właśnie narodziła się ,,hybryda” – w formie wypuszczonego na rynek modelu Toyota Prius (1997). I generacja Priusa była napędzana silnikiem spalinowym o pojemności 1,5 l i mocy 58 KM oraz elektrycznym motorem, dostarczającym 40 KM. Dziś, w polskich salonach Toyoty możemy nabyć już IV generację pojazdu.
Napęd hybrydowy wywołał rewolucję na rynku napędów samochodowych, zapoczątkowując ciąg dynamicznych zmian. Świadczą o tym kolejne udane eksperymenty, m.in. z wodorowymi ogniwami paliwowymi (wdrożone w praktyce w 2014 r., w Toyocie Mirai).
Przyszłość, która tworzy historię
,,Rokrocznie koncern Toyota wydaje około 10 miliardów dolarów na badania i rozwój technologii motoryzacyjnych. Oznacza to ponad milion dolarów na godzinę, co jest zdecydowanym rekordem w branży samochodowej” – relacjonuje ekspert salonu Toyota Konsek z Rybnika.
Dlaczego o tym wspominamy? Olbrzymie nakłady inwestycyjne pokazują, że Toyota nie rezygnuje z pionierskiej pozycji na rynku motoryzacyjnym. Kolejne starania i osiągnięcia przekładają się nie tylko na świetne wyniki sprzedaży (liczone co roku w ilościach powyżej 10 mln egzemplarzy!), ale też na tworzenie technologii lepszej przyszłości. Przyszłości, która z czasem stanie się kolejnym rozdziałem motoryzacyjnej historii.